Tak, z byłym rzecznikiem komunistycznego rządu i redaktorem naczelnym kontrowersyjnego pisma Nie, który zasłynął ostrą krytyką papieża. Nazwał Karola Wojtyłę bodajże "obwoźnym sado maso".
Widać, że Ania naprawdę chce zaszokować widzów, ujawniając przy okazji swoje niecodzienne poglądy polityczne.
To już pewne - pisze Super Express. Za dwa tygodnie gwiazdy występujące w programie Jak ONI śpiewaja zaprezentują się w dosyć nietypowych duetach. Występem, który z pewnością wzbudzi najwięcej kontrowersji będzie ten w wykonaniu Anny Muchy i Jerzego Urbana.
Urban w wywiadzie (u Kuby Wojewódzkiego zresztą) powiedział, że "nie lubi być zamęczany ludzką życzliwością". Ania postanowiła jednak podlizać mu się mimo to. O ile bycie samym Jerzym krytyce właściwie nie podlega (facet skutecznie sprzedał się jako cynik po którym wszystko spływa), to bycie jego fanem, otwarte fascynowanie się nim, z pewnością nie pomaga w karierze.
Nie jest to chyba zbyt mądry ruch ze strony osoby, która w ostatnich tygodniach m.in.: pokazywała "cycki", przebrała się za zakonnicę, niesłusznie pomówiła człowieka o pedofilię... Przy okazji - tym jednym wpisem na blogu przebiła nierzetelnością i ciężarem pomówienia wszystkie numery Faktu i Super Expressu włącznie.