Gosia Andrzejczuk / Andrzejewicz / Peraline pochwaliła się Faktowi, że dorobiła się własnego psychopatycznego wiebiciela. Czy nie o tym przez całe życie marzyła? On jest we mnie szaleńczo zakochany - wyznaje z dumą. Ale czy tak powinna wyglądać prawdziwa miłość?
Podobno jej prześladowca przyjeżdża na każdy jej koncert, nawet w najmniejszych miejscowościach, wysyła jej setki maili, a ostatnio zaczął grozić jej partnerowi z programu Gwiazdy tańczą na lodzie, bo... zbyt czule ją obejmuje podczas tańca.
To przestało być już śmieszne. Teraz zaczął grozić Nickowi. A przecież my się przytulamy do siebie tylko na potrzeby programu.
To szczupły, wysoki brunet - opisuje go. Zawsze stara się być jak najbliżej sceny, najgłośniej się zachowuje.
"Szczupły, wysoki brunet" - to chyba opis jej wymarzonego psycho-fana. Jak zwykle wydaje się, że Gosia żyje zamknięta w swoim świecie iluzji. Osoby z takimi zaburzeniami osobowości naprawdę nie powinny zostawać "gwiazdami". Pomyślcie - co z nią będzie, jak zniknie z mediów i zostanie sama ze swoimi problemami. Wyobraźcie sobie ją w wieku Violetty Villas...