Pisaliśmy już wielokrotnie, że Borys Szyc robi ze swojej jazdy po pijaku temat żartów i kpin. Oczywiście, jeżeli bawi go to, że mógł zabić komuś dziecko, ma do tego prawo. Ale czy powinien żartować sobie z tego publicznie i pokazywać młodym ludziom, że to dobry sposób, by popisać się w towarzystwie?
We wczorajsyzm _**Rankingu gwiazd**_ poza zwyczajowymi absurdami znalazło się miejsce i taki żarcik:
_**Ja na razie nie daję**_ [po hamulcach], _**przez półtora roku**_ - rzucił Szyc wesołym głosem, czym rozbawił zebrane w studio panie. Dosłownie zanosiły się ze śmiechu. Wszystkie. Szczególnie współczujemy tym z nich, które mają dzieci i uznają za coś zabawnego, że dorosły facet jeździ pijany samochodem i śmieje się z tego publicznie, zachęcając innych.
Bierzcie ze mnie przykład! Nic wam się nie stanie! - zdaje się mówić Borys. Ja jeździłem po pijaku i żyję, nawet wzięli mnie do telewizji. Teraz wyrywam na to głupie laski.