Niedawno zamieściliśmy relację jednego z uczestników _**Mam talent**_ który opisywał, jakich manipulacji dopuszczali się producenci programu. Okazało się między innymi, że oklaski, owacje na stojąco, buczenie i śmiechy były nagrywane przed programem i wmontowywane potem, wedle czyjegoś uznania. Można stąd wysnuć niewesoły wniosek, że właściwie z każdego można było zrobić pośmiewisko, albo odkrycie roku. (Zobacz: *Jak producenci "Mam talent" bawią się w bogów...)
*
To oczywiście nie wina TVN-u. Oni po prostu kupili format, który odniósł sukces na całym świecie. Gdyby nie oni, kupiłby go Polsat. Ale przyjrzyjmy się tym "formatom", które tak modelują i przetwarzają rzeczywistość. (Zachęcamy do opisywania nam własnych doświadczeń na donosy@pudelek.pl.)
Nasz informator wspomina, że nawet _**Szymon Majewski Show**_ jest programem, w którym próżno szukać spontanicznych i szczerych reakcji. Wszystko to pic na wodę:
Nagranie Szymon Majewski Show, na którym miałem wątpliwą przyjemność być, trwało prawie 5 godzin, a większość tego czasu to nasze (publiczności) krzyki, śmiechy, oklaski i "spontaniczne reakcje". Te programy z publiką są sztuczne jak cycki Dody.
Wbrew pozorom gwiazdą Szymon Majewski Show nie jest on sam, ale pewna pani, która gra tam pierwsze skrzypce, kieruje publicznością, mówi kiedy i co robić. Siedzieliśmy tam wiele godzin, a jak już było po wszystkim (przynajmniej tak się wydawało), to okazało się, że przed nami jeszcze z pół godziny udawania euforii, oklasków itp.
Pomyślcie sobie - skoro u Szymona ludzie nie cieszą się naprawdę, to gdzie się cieszą? (Nasz informator był na planie w czasach, gdy Majewski był jeszcze w dobrej formie - przed wizytami Cichopków i Majdana.)