O Oldze Frycz w prasie kolorowej zrobiło się głośno, gdy osiem lat temu wyszło na jaw, że rozbiła małżeństwo Jacka Borcucha i Ilony Ostrowskiej. Jej romans z reżyserem rozpoczął się na planie filmu Wszystko, co kocham. Dla 22-letniej wówczas aktorki Borcuch porzucił żonę z małym dzieckiem. Ostatecznie i tak nie udało jej się doprowadzić go do ołtarza, bo w międzyczasie Borcuch zaczął się spotykać z Małgorzatą Ohme.
Przypomnijmy: Borcuch i Ohme jednak są parą? "To wielka miłość!"
Kolejnego partnera Frycz poznała dwa lata temu na treningu tajskiego boksu. Błyskawicznie zamieszkali razem, a niedawno aktorka ogłosiła, że jest w ciąży. Wzorem innych ambitnych celebrytek Frycz planuje ponoć założyć bloga o macierzyństwie.
Póki co, postanowiła udzielić "szczerego wywiadu" na temat swojego związku z Grzegorzem Sobieszkiem. 32-latka rozpływa się w zachwytach nad swoim partnerem, sugerując, że poprzedni mężczyźni nie dawali jej poczucia bezpieczeństwa.
Grzegorz jest silny, uczciwy, pracowity. Daje mi poczucie bezpieczeństwa, czego, co dzisiaj już wiem, potrzebowałam najbardziej. Jest szczery. Stoi za mną murem, ale też mówi otwarcie, co mu się nie podoba. Jestem dumna z jego działalności społecznej oraz z jego sukcesów zawodowych. I szczęśliwa - powiedziała w rozmowie z magazynem Pani. Wegetarianin, okazujący ogromny szacunek kobietom, z potrzebą chronienia słabszych i pomagania. I ta szczególna empatia dla kobiet samotnie wychowujących dzieci. To właśnie wrażliwość nas łączy.
Olga jest przekonana, że Grzegorz będzie świetnym ojcem.
Pierwsza wyznałam mu swoje uczucie. O dzieciach rozmawialiśmy od początku. Wiedziałam, że Grzesiu jest fantastycznym materiałem na ojca - dzieci go kochają, a on sobie z nimi doskonale radzi. Kiedy zaszłam w ciążę, spłynęła na nas fala gratulacji. Byłam zaskoczona, ale okazało się, że dzisiaj wiele par nie może mieć dzieci. Tym bardziej poczułam, jakie to wielkie szczęście i przywilej - mówi Frycz.
Celebrytka miała ponoć problem z przekazaniem partnerowi informacji o ciąży. Pomocy szukała... w wyszukiwarce internetowej.
Zastanawiałam się, jak przekazać mu tę nowinę. Bo akurat Grzegorz pojechał na snowboard. Wpisałam w Google: "Jak powiedzieć mężczyźnie, że zostanie ojcem?". Rozbawiły mnie absurdalne receptury. Poczekałam, aż wróci, i zrobiłam to zwyczajnie. Zareagował tak, jak się spodziewałam - spokojnie - wspomina.
Olga, która od pięciu lat nie zagrała w żadnym filmie nie ukrywa, że taki stan rzeczy jej odpowiada i nie zamierza się przepracowywać.
Uwielbiam domowe zajęcia. Gotowanie, pranie, sprzątanie, zajmowanie się roślinami. O pracy na razie nie myślę. Znajduję przyjemność w pełnieniu roli kury domowej. (...) Chciałabym się zająć dzieckiem i domem, bo to lubię najbardziej. Dużo o tym dyskutujemy i wydaje mi się, że Grzesiu ma bardziej feministyczne poglądy niż ja - co mi się podoba - twierdzi Olga.
W wywiadzie głos zabrał też Sobieszek, który przyznaje, że Olga chce go zaciągnąć przed ołtarz, choć on nie jest szczególnie chętny.
Mamy odmienny stosunek do formalizowania związku. Ja tego nie potrzebuję, ale Olga uważa inaczej. Więc pewnie jak zawsze znajdziemy kompromisowe rozwiązanie - mówi dyplomatycznie.
Zazdrościcie Oldze tak "idealnego" partnera?