Popyt na zabiegi estetyczne nie słabnie, a co za tym idzie na rynku pojawia się coraz więcej gabinetów zajmujących się tzw. medycyną estetyczną. Niestety, liczba nie idzie w parze z jakością, a zabiegami zajmują się ludzie mający raczej nikłe doświadczenie w dziedzinie medycyny.
Wygląda na to, że właśnie z takim "szemranym" gabinetem miała do czynienia jedna z internautek, która podzieliła się swoją historią w sieci. Kobieta zamieściła zdjęcie swojego nabrzmiałego czoła. Martwica ma być powikłaniem po nieudolnym ostrzyknięciu botoksem.
Co ciekawe, osobą odpowiedzialną za zabieg ma być… była uczestniczka Top Model, Paulina Pszech. Była "modelka" bardzo polubiła medycynę estetyczną.
Zobacz: Tak wygląda dziś Paulina Pszech, uczestniczka "Top Model": Nowe piersi, usta, pośladki... (ZDJĘCIA)
Pani, która zrobiła mi krzywdę zablokowała dodawanie komentarzy na swojej stronie po tym, jak mnie urządziła! Śmieje się, żebym oddała sprawę do sądu i czekała 5 lat. Sama jedzie na urlop 2 sierpnia. Jest mi bardzo przykro, że jedzie pani na urlop po tak przykrej sytuacji jak oszpecenie mi buzi. Mnie czeka długie i bolesne leczenie. W związku z brakiem pani reakcji na pismo od mojego adwokata, sprawa swój finał znajdzie w sądzie - napisała zrozpaczona kobieta.
W odpowiedzi domorosła specjalistka od medycyny estetycznej zamieściła "oświadczenie" na Instagramie. Pszech poinformowała o toczącym się postępowaniu i tradycyjnie postraszyła sądem każdego, kto rozpowszechnia zniesławiające ją informacje. Przy okazji zrobiła błąd ortograficzny… we własnym nazwisku.
Uprzejmie proszę o zaniechanie naruszeń w postaci rozpowszechniania zniesławiających mnie informacji z uwagi na toczące się postępowanie w tym zakresie. Rozpowszechnianie, udostępnianie lub w inny sposób szkodzenie wizerunkowi Pauliny Przech lub jej przedsiębiorstwu będzie niezwłocznie, każdorazowo zgłaszane - czytamy.
Pudelek apeluje: pomyślcie dwa razy zanim powierzycie swoje zdrowie i życie telewizyjnym gwiazdkom…