Stan zdrowia Amy Winehouse pogorszył się do tego stopnia, że gwiazda nie opuszczała swojego mieszkania od dwóch tygodni. Koczujący pod domem gwiazdy dziennikarze widzieli jedynie odwiedzających ją gości, których zapraszała na narkotyczne orgie. Co jakiś czas pojawiał się także asystent piosenkarki, który uzupełniał jej zapasy alkoholu i papierosów. Amy odmawiała spotkań z rodziną i nie chciała udzielać wywiadów. Dopiero kilka dni temu Winehouse zgodziła się porozmawiać z francuskim dziennikarzem przez... domofon.
Amy z wielkim przejęciem mówiła o stosunku swoich rodziców do męża odsiadującego karę w więzieniu:
Moja mama nie zna Blake'a zbyt dobrze. Poszedł do więzienia w momencie, kiedy mieli okazję lepiej się poznać. Mój ojciec bardzo kocha Blake'a. Oczywiście w prasie pojawia się wiele nieprawdziwych informacji i kłamstw. To, co łączy Blake’a z moim ojcem, nie może się normalnie rozwijać, gdy wokół pojawia się tyle plotek i spekulacji.
Dziennikarz napisał, że w trakcie rozmowy Winehouse była pijana. Bełkotała i co chwila odchodziła od domofonu, aby nalać sobie kolejny kieliszek whisky. Winehouse nadal się oszukuje i twierdzi, że mąż nie jest winien jej uzależnienia. Poinformowała francuskiego paparazzi, że zamierza dedykować kolejny album Blake’owi. Ponoć napisała piosenki na dwa nowe single i album.
Nagra nową płytę, jak odzyska głos. Głos odzyska, jak przestanie ćpać. Myślicie, że jeszcze usłyszymy, jak śpiewa Amy
Winehouse?