W sobotę nad ranem w domu na Roztoczu zmarła Kora. 67-letnia artystka od pięciu lat walczyła z nowotworem i gdy wydawało się, że go pokonała, niespodziewanie przyszło załamanie. O śmierci artystki poinformował jej mąż, Kamil Sipowicz.
Przypomnijmy: Nie żyje Kora, legenda polskiej sceny muzycznej
Jedną z osób, które towarzyszyły Korze w ostatnich dniach przed śmiercią była profesor Magdalena Środa. Etyk była gościem porannej audycji w radiu TOK FM, gdzie wspominała wokalistkę, którą ceniła nie tylko z powodów artystycznych, ale przede wszystkim politycznych i etycznych.
To była absolutnie niezwykła osoba. Jeżeli możemy mówić że w jakiś sposób kultura dawała nadzieję naszemu krajowi, to takie osoby jak Kaczmarski czy Kora rzeczywiście nie tylko tworzyły kulturę, ale i miały ważny etos polityczny - mówiła na antenie. Była wielka, wspaniała, samodzielnie myśląca, niezwykła. Energia nie opuściła jej prawie do samego końca. Do końca była świadoma tego, co się dzieje, również w kraju.
Olga Jackowska zmarła w otoczeniu najbliższych, zdając sobie sprawę z wyniszczenia, jakiego dokonał w jej ciele nowotwór.
Odeszła w domu, wśród przyjaciół, zwierząt, spokojnie - mówiła etyk. Załamanie przyszło tydzień temu. Potem to już wszystko się stało. Kora była chora pięć lat, walczyła z nowotworem. Kamil powiedział: "umarła demokracja, umarła Kora".