Choć dla rozsądnego umysłu może być to ciężkie do pojęcia, równouprawnienie kobiet i mężczyzn do dziś jest kwestią, o którą musimy walczyć. Przykłady konserwatywnych rządów ludzi z minionej epoki zauważyć możemy na naszym podwórku, gdzie wolność do decydowania o własnym ciele wciąż jest ograniczana i poddawana wątpliwości.
Na całe szczęście, Polska jest jeszcze państwem demokratycznym, gdzie władza nie może zwyczajnie pozbywać się jednostek, głoszących niewygodne dla "porządku" ideologie. Tyle szczęścia nie mają niestety kobiety żyjące w Arabii Saudyjskiej. Co prawda arabskie państwo przeżyło ostatnimi czasy szereg reform, wśród których zezwoliło paniom na samodzielne prowadzenie pojazdów, co odbiło się szerokim echem w międzynarodowych mediach. Mimo że od państwa, które dopiero w 2017 roku zezwala swoim obywatelkom na zdobycie prawa jazdy, nie wymagamy zbyt wysokich standardów demokratycznych, to Arabii i tak udało się jeszcze bardziej obniżyć nasze oczekiwania.
Jak podaje portal Daily Mail, dziewięć Saudyjek zaangażowanych w walkę o równouprawnienie zostało zatrzymanych około trzy miesiące temu za rzekome "spiskowanie przeciw ojczyźnie". Należy zaznaczyć, że zdrada stanu jest traktowana w Arabii Saudyjskiej bardzo poważnie, przewidywalne kary za jej popełnienie to albo 20 lat pozbawienia wolności, albo nawet kara śmierci. Wszystkie aresztowane kobiety podobno przyznały się do zarzucanych im czynów 2 czerwca, co biorąc pod uwagę bezsensowność oskarżenia, było z nich zapewne wymuszone szantażem albo torturami.
Jedną z zatrzymanych była Loujain Al-Hathloul: 28-latka, która pozowała z Meghan Markle do sesji dla Vanity Fair podczas szczytu w Ottawie zatytułowanego One Young World, jako jedna z aktywistek "zmieniających świat na lepsze". Dziewczyna została zatrzymana przez policję, kiedy przejeżdżała obok swojego uniwersytetu w Abu Dhabi. Loujain została następnie przetransportowana samolotem do Arabii Saudyjskiej, gdzie dostała zakaz opuszczania kraju oraz posługiwania się mediami społecznościowymi.
Na chwilę obecną nie wiadomo, w jakich warunkach przetrzymywane są kobiety oraz czy dostały możliwość skontaktowania się z prawnikami.
Myślicie, że Meghan Markle zabierze głos w tej sprawie, czy zabroni jej tego protokół dyplomatyczny?