W kwietniu Królowa Elżbieta II skończyła 92 lata i jest najdłużej panującą monarchinią na świecie. Choć w ostatnim czasie miała pewne problemy ze zdrowiem, z powodu których odwołała kilka publicznych wystąpień, jej ogólna kondycja jak na tak zaawansowany wiek jest bardzo dobra. Królowa nie zamierza zresztą abdykować i oświadczyła, że dopóki zdrowie będzie pozwalało jej na pełnienie obowiązków, będzie je wykonywała. Arystokratka nadal ma sporo wigoru i bystry umysł. Ponoć sekret jej długowieczności tkwi nie tylko w dobrych genach, ale też w odpowiedniej diecie.
Dziennikarz portalu Daily Mail, który swego czasu zatrudnił się jako służący w Pałacu Buckingham, zdradził jak wygląda szczegółowy jadłospis 92-latki. Królowa zaczyna dzień o 8:00 rano - wówczas obowiązkowo pije filiżankę herbaty Earl Grey, do której przegryza ciepłe i chrupiące tosty z marmoladą. Następnie, zamiast tradycyjnych dla Anglików jajek z bekonem, królowa wybiera płatki zbożowe (najchętniej kukurydziane) z mlekiem, lub owsiankę ze świeżymi owocami. Od czasu do czasu skusi się też na jajecznicę lub wędzonego łososia, który jest bogaty w kwasy omega-3, pomagające zachować młodość i dobry nastrój.
Lunch podawany jest o godzinie 13:00. Królowa zjada wtedy rybę lub chude mięso (najchętniej grillowanego kurczaka) ze świeżymi warzywami lub zieloną sałatą. Ponoć Elżbieta II przepada za równo pokrojoną marchewką oraz szpinakiem. Posiłki jada jedynie w towarzystwie ukochanych piesków rasy corgi. Podwieczorek królowej składa się z kanapek - najczęściej z ogórkiem i tuńczykiem lub jajkiem i majonezem, a czasem także szynką i musztardą.
W królewskim jadłospisie znalazło się też miejsce na coś słodkiego - to maślane bułeczki z bitą śmietaną i ciemna czekolada o dużej zawartości kakao, która jest świetnym źródłem magnezu. Na kolację kucharz podaje mięso. Gdy królowa jest w Windsorze chętnie delektuje się wołowiną, z kolei w Sandringham prosi o bażanta, a w Balmoral o świeżo złowionego łososia. Zdarza się też, że wybiera baraninę, ale obowiązkowo chudą i dobrze wypieczoną.
Nie jest tajemnicą, że królowa w niewielkich ilościach pozwala sobie także na coś mocniejszego. Dzień kończy najczęściej szklaneczką dżinu z plasterkiem cytryny, ale lubi też szampana i białe, półsłodkie Martini.
Skorzystacie z jej "przepisu na długowieczność"?