Patrycja Sołtysik należy do grona tych celebrytek, które weszły do show biznesu dzięki znanym i raczej lubianym partnerom. Niestety, jak w przypadku większości takich historii, także Patrycja poczuła nieodpartą potrzebę posiadania konta na Instagramie, na którym wielokrotnie kłóciła się z innymi internautkami, nie rozumiejąc ich krytyki. Najgorzej było, gdy chwaliła się karmieniem piersią całkiem dużego syna, a potem oburzała się, gdy ktoś napisał, że nie rozumie jej postępowania. W końcu musiał wkroczyć sam Sołtysik: Sołtysik broni publicznego macierzyństwa żony: "To ONA JEST OFIARĄ. Płaci za to cenę"
Wygląda na to, że Patrycja niczego się nie nauczyła i nadal czerpie satysfakcję z uzewnętrzniania się w Internecie. W niedzielę i poniedziałek zarzuciła obserwatorki smutnymi wpisami i relacjami o chwilowym kryzysie. Niczego nie napisała wprost, ale zmartwione obserwatorki Pati zaczęły dopytywać, czy smutek wywołał jej syn Stasio.
Stasiek grzeczny po swojemu, ale jemu nie mam nic do zarzucenia - odpisała. Na instastories z kolei pochwaliła się smutnym wierszem z tomiku poezji Mleko i miód autorstwa Rupi Kaur.
Nie odeszłam dlatego, że przestałam cię kochać. Odeszłam dlatego, że im dłużej z Tobą byłam, tym mniej kochałam siebie - czytamy.
Wszystko wskazuje więc na kryzys lub poważną kłótnię u Sołtysików. Co ciekawe, jeszcze 20 lipca byli na wspólnych wakacjach, skąd Patrycja pokazywała romantyczne zdjęcia.
Coś nam się wydaje, że Patrycja za chwilę będzie się żaliła na zbytnie zainteresowanie kryzysem w małżeństwie... Może warto było przemyśleć, co się wrzuca do sieci?