Marina, odkąd postanowiła przyjąć wieloletnie zaloty Wojciecha Szczęsnego i zostać WAG, robi wszystko, żeby nie pisało się o niej jedynie jako "żonie piłkarza". Być może stara się nieco za bardzo, bo pokazując swoją teoretyczną wyższość sprawia, że *nie należy do najbardziej lubianych osób w show biznesie. Nie pomogła też wydania niedawno płyta, która przeszła bez większego echa...*
Na początku lipca "emerytowana piosenkarka", jak sama się niegdyś nazwała, urodziła Wojtkowi syna, którego nazwali Liam. Liam Szczęsny. Będąc jeszcze w ciąży celebrytka wyprawiła modne na zachodzie baby shower, czyli imprezę polegającą na celebrowaniu przyszłego potomka oraz robieniu zdjęć na Instagram. Celebrytka wstrzymała się jednak z publikacją ponad miesiąc. Być może tyle trwało wybieranie najlepszych ujęć, by ukazać jej niezwykłe, idealne życie pełne kwiatów, jasnych przestrzeni i pięknych ludzi.
Zazdrościcie Liamowi Szczęsnemu?