Tori Spelling miała szczęście w nieszczęściu; gwiazda była córką popularnego producenta z Hollywood, Aarona Spellinga, który załatwił jej rolę w kultowym serialu Bevery Hills 90210. Rola Donny może i przyniosła Tori sławę, ale niestety okazała się być największym osiągnięciem w jej życiu. Spelling ostatnie dwie dekady spędziła na wydawaniu majątku odziedziczonego po ojcu i zwierzaniu się tabloidom z problemów z mężem, który zdradza ja na lewo i prawo. W ostatnim czasie o Spelling znowu zrobiło się głośno ze względu na spore problemy finansowe, w które wpadła za sprawą "kosztownego gustu, z którego nie może zrezygnować".
Aktorka postanowiła się trochę odstresować i zabrała trójkę dzieci na premierę filmu Christopher Robin, która odbyła się w poniedziałek w Los Angeles. Na tę okazję 45-latka wybrała długą, nieco staromodną sukienką w kwiatki, do której dobrała brązowe buty z odsłoniętymi palcami i mocny makijaż. Wnioskując po napompowanej twarzy Spelling, celebrytka wciąż nie zrezygnowała z wypełniaczy; wygląda na to, że Tori już zupełnie straciła kontrolę nad mimiką...