Spotkanie Radka i Doroty, udokumentowane przez dzisiejszy Faktnie kończy ich sporu. Wręcz przeciwnie, "dramat" trwa. Kolejna jego odsłona - w dzisiejszym Twoim Imperium. Radek żali się na łamach tabloidu, że zawiódł się na byłej żonie. Uważa, że jej reakcje na jego problemy z prawem były co najmniej przesadzone:
Jestem rozczarowany tym, co mówi w gazetach moja była żona - wyznaje. Bo przeżyliśmy razem pięć lat i proszę mi wierzyć, naprawdę były okresy, gdy wszystko między nami układało się cudownie. Było miło, ale się skończyło. Myślę, że wina leży pośrodku. Gdybym chciał polemizować z historyjkami które Dorota opowiada na mój temat, mógłbym odbijać piłeczkę bez końca. Ale nie jestem facetem, który pierze prywatne brudy na łamach gazet. Szacunek wobec osoby, z którą byłem, zobowiązuje mnie do dyskrecji. Dlatego chcę zachować klasę i nie będę wyciągać na światło dzienne naszych problemów.
W ten sposób Majdan, daje do zrozumienia, że jego była żona także ma grzeszki na sumieniu i chętnie powiedziałby jakie, ale "klasa" mu nie pozwala.
_**Nie jestem bydlakiem ani sadystą**_ - zapewnia Radek. Przeciwnie, uważam, że dla kobiety jestem bardzo dobrym partnerem. Bo ona jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie i robię dla niej wszystko, co mogę. Naprawdę. Absolutnie nigdy jej nie zdradziłem.
Nie zaprzecza jednak wprost plotkom (podsyconym przez samą Dorotę), że pobił ją podczas kłótni w hotelu. Jaki wniosek możemy z tego wyciągnąć?
Zaprzecza z kolei, że zastąpił Dodę inną dziewczyną. Ani blondynka, ani brunetkanie zawróciły mu w głowie:
Jestem już w takim wieku, że nie podnieca mnie wyrywanie lasek i spotykanie się codziennie z inną dziewczyną. Kiedyś może tak było, ale dzisiaj wolałbym związać się z kobietą, którą bym kochał, dla której bym żył i z którą, co najważniejsze, młgłby zaplanować przyszłość. Chociaż miewam dziewczyny, bo nie jestem typem samotnika, żadna z nich nie zawróciła mi w głowie.