Znudzona medialnym niebytem w Stanach, Pamela Anderson w zeszłym roku przeniosła się do Europy. Po kilkumiesięcznym "tournee" po lokalnych ściankach osiedliła się w okolicach Marsylii, gdzie otworzyła nawet własną wegańską restaurację. Przeprowadzka okazała się strzałem w dziesiątkę, bo 51-latka znów może cieszyć się karierą z prawdziwego zdarzenia, mając w perspektywie rolę w jej pierwszym francuskojęzycznym filmie, a nawet udział w miejscowym Tańcu z gwiazdami.
Kolejne zawodowe wyzwania i związek z młodszym od niej o 19 lat piłkarzem, Adilem Ramim, sprawia, że Anderson jest w ciągłych rozjazdach. Kilka dni temu dała się "upolować" paparazzi na lotnisku na południu Francji. Na jej wyluzowaną stylizację składał się szary dres i jej ulubione, "zabójcze" szpilki z lakierowanej skóry, które pochodzą z kolekcji Toma Forda i kosztują 4 tysiące złotych. Tak wystylizowana Pamela wytrwale mocowała się ze stertą bagaży, w czym wspierała ją młoda asystentka.
Zobaczcie Pamelę po godzinach. Wygląda kwitnąco?