Paris Hilton była prawdziwą celebrycką pionierką, która na początku minionej dekady ideę "bycia znaną z bycia znaną" przeniosła na nowy poziom. Niestety, w ostatnich latach jej gwiazda przygasała i dziedziczka hotelarskiej fortuny zmuszona była ustąpić miejsca swojej byłej asystentce, Kim Kardashian. Próbując podtrzymać rozpoznawalność, dorabiała jako DJ-ka na Ibizie i "projektowała" torebki, a teraz postanowiła pójść w ślady koleżanek po fachu i wypuścić własne kosmetyki.
Podczas gdy Kardashianki zmieniają peruki, rodzą dzieci oraz wstrzykują i odsysają wypełniacze, Hilton pozostaje taka sama, o czym świadczą nowe zdjęcia paparazzi z lotniska w Los Angeles. Wracając z targów kosmetycznych Cosmoprof w Las Vegas, 37-latka zaprezentowała się w typowej dla siebie, "landrynkowej" stylizacji, a na widok obiektywów urządziła sobie spontaniczną sesję. Na jej strój składał się różowy dres Moschino i kusa bluzeczka z jednorożcem. Całość uzupełniały luksusowe dodatki: plecak Louis Vuitton za 9 tysięcy złotych, okulary Saint Laurent za kolejne 1,5 tysiąca i baleriny od Tory Burch.
Zobaczcie 37-letnią Hilton w codzienym wydaniu. Pozostaje wierna swojemu stylowi czy zamienia się w karykaturę?