Courtney Stodden jest idealnym przykładem "ofiary show biznesu". W wieku 16 lat celebrytka poślubiła amerykańskiego aktora, starszego od niej o 34 lata Douga Hutchinsona, tym samym wywołując ogromny skandal w Stanach Zjednoczonych. Na fali kontrowersji wywołanych ślubem z dużo starszym mężczyzną tabloidy zaczęły rozpisywać się o Stodden, która postanowiła wykorzystać swoje pięć minut i zainwestowała w kilkanaście operacji plastycznych (zapewniając przy tym publicznie , że jej uroda jest "nietknięta skalpelem"). Dwa lata temu rządnej sławy celebrytce przydarzył się prawdziwy dramat; Stodden poroniła w 4 miesiącu ciąży.
Wygląda na to, że wydarzenia sprzed dwóch lat jeszcze bardziej skrzywdziły psychikę Courtney, która - wnioskując po jej najnowszych zdjęciach - już zupełnie oderwała się od rzeczywistości. Jakiś czas temu 23-latka postanowiła zostać piosenkarką i wydać płytę "inspirowaną muzyką Lany del Rey" pod pseudonimem Ember. W ramach promocji albumu "artystka" dała koncert w... trumnie. W piątek w Los Angeles jeden z asystentów Courtney otworzył wieko trumny, w której leżała gwiazdka z mikrofonem w ręku. Po odśpiewaniu kilku piosenek, Stodden wyszła z trumny i dokończyła "oryginalne" show na stojąco, dumnie dzierżąc drinka w dłoni.