Krystna Janda znana jest ze swojego zaangażowania w politykę. Aktorka otwarcie krytykuje rządy PiS-u, zarzucając partii, że obraca rodaków przeciwko sobie, podżegując przy tym do powszechnej nienawiści. Przez obecną sytuację polityczną 65-latka "czuje się coraz bardziej nieswojo", ponieważ Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przestało finansować Fundację Krystyny Jandy, patronującej dwóm stołecznym teatrom: Polonii i Och-Teatrowi.
Pod jednym z internetowych postów pojawił się komentarz, w którym internautka zarzuciła aktorce podlizywanie się.
Janda, boisz się, że stracisz kasę, którą ci płaciła PO na twój teatr? Umiesz przecież lizać, to poliżesz i PiS – napisała komentująca.
Janda postanowiła opublikować odpowiedź hejterki opatrzoną długim opisem, w którym wytłumaczyła, że jej teatr utrzymywany jest przez widzów, a organizowane przez nią spektakle odbywające się na ulicy przy warszawskim placu Konsytucji są zupełnie za darmo.
Poziom tego jest obezwładniający - odpisała Janda. Na marginesie milionowy raz - poziom dotacji państwowych za każdych rządów nigdy nie przekroczył 10% naszych wydatków na teatry i fundację. Utrzymują nas Widzowie. Kłaniam się.
A tegoroczna edycja teatru na ulicy za darmo, na Placu Konstytucji obok Teatru Polonia i na Grójeckiej obok Och Teatru jest wspomagana przez Miasto Warszawa, zagramy około 50 spektakli w tym połowę dla dzieci .
Na profilu aktorki pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których internauci bronili artystkę, wytykając antyfance brak kultury i prymitywizm.
"Pani Iwono wpisuje się pani idealnie poziomem swojej wypowiedzi w nurt pt. nic nie wiem ale się wypowiem", "Pani Krystyno odpowiedź dla tej pani niech będzie kultowym cytatem: jak się ma przed sobą taką sztukę to trudno o kulturę", "Doskonały przykład braku kultury i prymitywizmu. Dziwię się, że człowiek nie wstydzi się tak odsłaniać" - pisali.
A Wy lubicie Krystynę Jandę?