Wyznanie brzuchomówcy Wojciecha Glanca wywołało spore zamieszanie. Przypomnijmy: facet wziął udział w Mam talent, ale nie dostał się do finałowej czterdziestki. Później opublikował w internecie szokujące wideo, w którym groził, że popełni samobójstwo w dniu ostatniego odcinka show.
Wreszcie do całej sprawy odniósł się TVN. Na oficjalnej stronie programu Mam talent umieszczono oświadczenie:
Uważamy, że wyemitowany 11 października 2008 r. odcinek programu "Mam talent!" w żaden sposób nie naruszył jego uczuć, godności ani innych dóbr osobistych. Dowodem na to są zamieszczone powyżej fragmenty programu z udziałem Pana W. Glanca. Stoimy na stanowisku, że jest to sprawa, która budzi niepokój oraz która wymagała i wymaga przede wszystkim interwencji policji. Stąd też - bezpośrednio po uzyskaniu wiedzy o publikacji nagrania i zapoznaniu się z nim - złożyliśmy stosowne zawiadomienie. Jednocześnie zwracamy się do wszystkich mediów i ludzi odpowiedzialnych, by przestali nagłaśniać sprawę Pana Wojciecha Glanca, bo nadając jej rozgłos można jedynie przyczynić się do utwierdzenia go w przekonaniu o skuteczności tak desperackiego postępowania.
Trzeba przypomnieć, że Glanc nie jest telewizyjnym debiutantem - sześć lat temu wystąpił w drugiej edycji Big Brother. W swoim wideo żali się głównie na to, jak został przedstawiony w tamtym programie. Mówi też, że czuje się skrzywdzony, gdyż TVN kazał skasować z YouTube wszystkie filmiki z jego udziałem. Twierdzi, że również te, które zostały wyemitowane w Polsacie. Miały one setki tysięcy wyświetleń, które w jednej chwili stracił.