Zwykle tuż przed wydaniem kolejnej płyty gwiazdy pop decydują się na drastyczną metamorfozę: piosenkarki nagle zmieniają fryzury, styl albo muzykę (czasem wszystko na raz), tym samym zwiastując "nową erę" w swojej karierze. Podobnie było z Katy Perry, gdy w zeszłym roku wypuściła album Witness. Gwiazda zdecydowała się radykalną zmianę: ścięła włosy na krótko i zaczęła stawiać na jeszcze bardziej krzykliwe stroje niż dotychczas. Niestety zmiana nie do końca jej się opłaciła, a ostatni krążek sprzedaje się najgorzej ze wszystkich, które do tej pory nagrała. Katy nic sobie nie robi z docierających zewsząd głosów krytyki i dalej stawia na "oryginalne" stylizacje.
W niedzielę artystka została zaproszona do centrum handlowego Melbourne's Southland, gdzie odpowiadała na pytania licznie zebranych fanów. Z tej okazji gwiazda postawiła na pomarańczową suknię, spod której wyzierało coś w rodzaju czarnego, świecącego żakietu. Wisienką na torcie były czarne szpilki, kolczyki-koła i nastroszona czupryna w stylu lat 80. Niezrażona piosenkarka chętnie rozdawała autografy i pozowała do zdjęć z wielbicielami.
Jak Wam się podoba ostatnia stylizacja Katy Perry? Oszpeciła się?