"Punk rock to nie rurki z kremem" - głosi popularne porzekadło. Bywa, że nie tylko się sprawdza, ale jeszcze obfituje w niesmaczne sytuacje i głośne konflikty. Jeden z nich przydarzył się zespołowi Blade Loki za kulisami Pol'and'Rock Festiwalu w Kostrzynie nad Odrą. Wersje zdarzenia są dwie, ale dotyczą jednej osoby - Anety Adamek, nowej partnerki Maćka Maleńczuka.
Aneta miała nie zjawić się, by zaśpiewać na koncercie. Reszta jej (byłego) zespołu skarży się publicznie na brak jakiegokolwiek kontaktu tuż przed występem. Wokalistka miała przepaść jak kamień w wodę.
Z bliżej nieznanych nam przyczyn na godzinę przed koncertem [Aneta] nie informując ani zespołu, ani organizatorów opuściła teren imprezy. Po wielokrotnych próbach kontaktu zakończonych fiaskiem, zespół Blade Loki pomimo braku Anety postanowił, w porozumieniu z organizatorem mimo wszystko zagrać koncert. Korzystając z obecności byłej wokalistki Agaty Polic - piszą na Facebooku.
Tymczasem sama Adamek przyznaje, że jej występ nie doszedł do skutku. We wpisie na Facebooku udostępnionym znajomym podkreśla jednak własne poświęcenie, mimo mizernego stanu zdrowia.
Wszystko byłoby w porządku, gdybym po raz kolejny postanowiła milczeć i po raz kolejny podłożyłabym głowę pod traktowanie mnie jak śmiecia. Agata wysłużyła się chłopakami, by będąc obok pytać przez nich, czy może wraz ze mną wyjść na scenę - opisuje swoją wersję Adamek. Wszystko byłoby w porządku, gdyby zrobiła to osobiście. Niewielu z was zdaje sobie pewnie sprawę, że już razem śpiewałyśmy - wskazuje na polubowne rozwiązanie.
Była wokalistka zdecydowała się też zaatakować dawnych kolegów:
Niewielu wie też, jak lojalny skład wyzywał ją od "psychopatek", naśmiewali się, że gra nasz support i kiedy groziła sądami, robili z tego bekę. Nasza wieloletnia współpraca polegała na wmawianiu innej tożsamości, reżimie "nie wolno ci, musisz, masz" a kiedy siada psychika, przy sprzeciwie słyszysz: "Musisz robić to co ci każemy, góo masz do gadania. Zniszczymy cię bo to brak szacunku." Wykończyło mnie to** - uzasadnia Adamek.
Wersja obecnych członków zespołu diametralnie się różni. Zapewniają oni, że wpis jest kłamliwy. Twierdzą, że zawsze wspierali Anetę, a zastępstwo wybłagali dopiero 5 minut przed koncertem, gdy komórka Adamek nie odpowiadała.
To my jako zespół pozostawieni przez A. Adamek, poprosiliśmy Agatę o pomoc - na dosłownie 5 minut przed koncertem. Świadkami tego są inne zespoły będące w tym samym czasie na tzw. backstage, jak również organizatorzy, w sumie ok. 50 osób.
Sama dziewczyna Maleńczuka usprawiedliwia się problemami zdrowotnymi i podkreśla własne poświęcenie. To właśnie w tym punkcie wersje są najbardziej rozbieżne.
W największym upale szłam na koncert ze złamanymi żebrami, na lekach, które spowodowały wylewy podskórne, w sincach i krwiakach. Poszłam tam i poświęciłam się, by zagrać - twierdzi Aneta.
Komentujący sprawę fani jednoznacznie opowiadają się po stronie starszej stażem frontmenki zespołu. Sprawa może zakończyć się w sądzie, bo jak twierdzi zespół, była wokalistka rozważa takie rozwiązanie. Najwyraźniej atmosfera sceny Viva Kultura nie udzieliła się wszystkim występującym, bo rozstrzyganie wewnętrznych konfliktów na Facebooku ma z nią niewiele wspólnego.