Na początku maja minął rok, od kiedy Polską wstrząsnęła sprawa Magdy Żuk, 27-latki, która zginęła na wakacjach w Egipcie. Mimo że od tamtej pory poznaliśmy kilka nowych szczegółów, prokuratura nagle stała się oszczędna w kolejnych komunikatach, twierdząc, że panuje nad śledztwem, w którym nie pojawiają się żadne niepokojące wątki. Co innego twierdzi siostra zmarłej dziewczyny, Anna Cieślińska, która w mediach społecznościowych regularnie apeluje o większą transparentność śledztwa. Kobieta liczyła nawet na pomoc Zbigniewa Ziobry i Donalda Tuska. Póki co jej starania nie odniosły żadnego efektu.
Przypomnijmy: Siostra Magdaleny Żuk o egipskich raportach: "Jest tam coś, czego nie chcą nam pokazać"
W poniedziałek siostra Magdy Żuk opublikowała kolejny emocjonalny wpis, w którym stwierdziła, że poznała nowe ustalenia, ale prokuratura w Jeleniej Górze nie pozwala jej zabierać głosu publicznie, mimo że chciała, by zdjęto z niej obowiązek zachowania tajemnicy. Zdaniem kobiety świadczy to o istnieniu "niewygodnej prawdy", a prokuratura próbuje zatuszować skomplikowaną sprawę. Cieślińska po raz kolejny oznajmiła, że jej zdaniem Magda padła ofiarą gangu, a nie swojej rzekomej choroby psychicznej.
Wyssane z palca hipotezy i twierdzenia w tym zakresie nie mają żadnego oparcia w rzeczywistości - napisała. Będąc związana tajemnicą śledztwa po zapoznaniu się z najnowszymi materiałami zgromadzonymi w aktach sprawy z których wynika ponad wszelką wątpliwość, że Madzia padła ofiarą przestępstwa prosiłam prokuraturę o opublikowanie informacji o stanie sprawy, ewentualnie o uchylenie wobec mnie obowiązku zachowania tajemnicy. Niestety prokuratura odmówiła mi ujawnienia tajemnicy śledztwa w zakresie o który wnosiłam, nie opublikowała także komunikatu o stanie śledztwa i nowych okolicznościach, które tłumaczą zachowanie Magdy i okoliczności jej śmierci, która samobójstwem nie była.
Prokuratura w Jeleniej Górze twierdzi jednak, że wszystko jest pod kontrolą i nie ma powodów do obaw, bo w sprawie nie pojawiły się żadne nowe wątki.
Widziałem wpis tej pani, ale bezpośrednio takich wpisów nie komentujemy. Aktualnie zgromadzone materiały dowodowe nie przedstawiają ustaleń innych niż te, które były już wcześniej przedstawiane mediom - powiedział Wirtualnej Polsce rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Tomasz Czułowski.
Cieślińska czuje się zrezygnowana i bezradna:
Nie podali nawet przybliżonego terminu, kiedy poinformują społeczeństwo o wynikach śledztwa. Myślę, że nikt nie chce nam pomóc - komentuje.
Dziwicie się jej wzburzeniu?