Ostatniego dnia lipca prezes TVP Jacek Kurski poślubił wreszcie Joannę Klimek, której oświadczył się dwa lata wcześniej. Było z tym trochę kłopotu, bo panna młoda miała męża, ale na szczęście zdążyła się rozwieść trzy tygodnie przed ślubem.
Skromna cywilna uroczystość odbyła się w Urzędzie Stanu Cywilnego w Sulejówku. Następnie nowożeńcy świętowali wraz z gośćmi w restauracji Villa Park w Wesołej.
Jak się okazuje, polubili tę okolicę do tego stopnia, że kupili tam dom.
Posiadłość ma już swoje lata, więc wymaga gruntownego remontu. Na szczęście Jackowi udało się uciułać trochę grosza... Dzięki decyzji podjętej dwa lata temu przez Ministerstwo Skarbu jego wynagrodzenie na stanowisku prezesa TVP przestało podlegać tak zwanej ustawie kominowej regulującej zarobki prezesów spółek skarbu państwa. Pensja Kurskiego od razu skoczyła z 26 tysięcy do 56 tysięcy złotych miesięcznie.
Jest więc za co remontować.
Gęsto zalesiona starodrzewem działka i piętrowy dom to miejsce, gdzie młoda para będzie mogła nacieszyć się miłością. Najwcześniej stanie się to jednak możliwe po powrocie z podróży poślubnej - pisze Fakt. W tej chwili to czas dla robotników, którzy harują na pełnych obrotach. Wykańczają dom pod dyktando Kurskich, którzy wciąż jeszcze mieszkają w apartamencie nieopodal siedziby Telewizji Polskiej. Ekipa wymienia okna i prowadzi inne prace naprawcze.
Dom na szczęście jest duży, a nowożeńcy zadeklarowali podczas ceremonii ślubnej, że ich wspólne dzieci będą nosiły nazwisko Jacka. To chyba oznacza, że 45-letnia panna młoda i 52-letni pan młody nie będą zbytnio zwlekać z powiększeniem rodziny.