W czerwcu 2018 roku Martyna Wojciechowska zaliczyła chyba pierwszy tak poważny kryzys wizerunkowy w swojej karierze. Nieskazitelna dotąd podróżniczka podjęła się promocji jednej z popularnych wód sprzedawanych w plastikowych butelkach. W ramach współpracy na swoim Facebooku napisała zadziwiający współczesną naukę wpis, w którym twierdziła, że tak właściwie to plastik nie jest zły, jeśli tylko go przetwarzamy. Przypomnijmy: AWANTURA w komentarzach u Wojciechowskiej! "Martyna, OSZALAŁAŚ CZY CO?"
Wojciechowska rzadko pojawia się na celebryckich spędach, więc porozmawianie z nią o tym temacie nie było łatwe. Związana z TVN podróżniczka zawitała na konferencję ramówkową stacji, gdzie Plejada postanowiła wrócić do awantury o plastik. Niestety Martyna najwyraźniej nie zrozumiała zbyt wiele z całej sytuacji, bo wypowiedź zaczęła od ataku na swoich fanów.
Sam temat wzbudził emocje, choć nie do końca wierzę w szczerość tych intencji. Jak wynika z badań, 80% Polaków w ogóle nie segreguje śmieci, w związku z tym te śmieci nie są przetwarzane. Natomiast reakcja, która była wskazywałaby na to, że wszyscy się tym zajmują. To nie jest prawda - powiedziała.
Następnie przyszedł atak na media, które rzekomo miały wypaczyć jej wypowiedź.
Zdanie zostało wyjęte z kontekstu, przeinaczone. Nikt już nie wrócił do źródłowego tekstu, by móc się naprawdę skupić nad sensem tego, co mówiłam i co dalej mówię - tłumaczyła się.
Nie wiemy gdzie Martyna widziała "przeinaczone zdanie", ale Pudelek zrobił screena jej mądrości z Facebooka, który został dołączony do naszego materiału z czerwca. Dla spokojności Wojciechowskiej i zmniejszenia jej obaw o spisek mediów wypaczających rzeczywistość wklejamy go również poniżej.
Na koniec podróżniczka na nowo zaczęła głosić swoją osobliwą teorię, że produkcja plastiku jest w porządku, trzeba tylko go recyklingować.
Szkło, metal, plastik, papier, guma to nie są nasi wrogowie. Wrogami jesteśmy my sami. My ludzie, którzy nie mamy refleksji, że mamy jeden dom i jest to planeta ziemia. Nie ma planety B - zabłysła gwiazda.
Martyna, mamy nadzieję, że kontrakt niedługo wygaśnie, bo to aż boli uszy. Nawet uszy Magdy Gessler.