Sprzedaż biletów na koncerty Eda Sheerana w Warszawie na Stadionie Narodowym rozpoczęła się rok temu w lipcu. Bilety rozeszły się na pniu, a jedyną możliwością ich zdobycia w dniu koncertu było odkupienie biletu od osoby, która z uczestnictwa w wydarzeniu muzycznym zrezygnowała i udanie się z nią do organizatorów koncertu w celu zmiany danych osobowych na bilecie.
Pomimo ostrzeżeń, aby nie kupować biletów na niesprawdzonych portalach zajmujących się ich dystrybucją, kilka osób padło ofiarami oszustwa. Wśród nich była Barbara Kurdej-Szatan, która pochwaliła się na Instagramie, że kupiła bilet od portalu viagogo, który oficjalnie nie współpracował przy organizacji tego wydarzenia:
Drodzy Państwo, skończywszy dzisiaj wcześniej pracę i dowiedziawszy się o tym, że skończę ją wcześniej już rano. Weszłam na Internet, żeby poszukać biletów na Eda Sheerana, wiedziałam, że już dawno nie ma, ale liczyłam, że może coś się jeszcze znajdzie. Portal viagogo pokazał, że są ostatnie bilety więc zakupiłam takie dwa. Weszłam na swojego maila, na mailu wszystko było, cacy pięknie, Ed Sheeran, Stadion Narodowy, tralalala. Bilet, który miałam wydrukować wysłano mi na adres kompletnie inny, do Belgii, ale nie zdążymy dojechać. Portal viagogo robi sobie jaja z ludzi. Organizator dał dupy bo to jego wina wszystko - mówi Kurdej-Szatan w emocjonalnym nagraniu, które podpisała również nie przebierając w słowach:
OSZUŚCI !!!!!!!!! Podobno mnóstwo takich oszukanych osób jak my !!!!!!! Portal viagogo.com - pocałujcie się w dupę !!!!!! Na pewno tak tego nie zostawię 😁 bawcie się kur.. dobrze !!!!!!!!!!!!!.
Być może osoby wysyłające bilety Basi do Belgii nie widziały reklamy sieci komórkowej i stąd to nieporozumienie...