Robert Biedroń w świadomości społecznej i na polskiej scenie politcznej zaistniał jako obrońca praw środowisk LGBT oraz prezes Kampanii Przeciw Homofobii. W 2011 roku, z ramienia Ruchu Palikota, dostał się do Sejmu, tym samym stał się pierwszym polskim posłem w historii jawnie deklarującym się jako osoba homoseksualna.
Jego kariera polityczna od tamtego czasu tylko nabiera rozpędu. W 2014 roku wygrał wybory prezydenckie w Słupsku pokonując w drugiej turze kandydata Platformy Obywatelskiej, Zbigniewa Konwińskiego. Jak wskazywały tegoroczne sondaże, Biedroń nadal cieszy się zaufaniem mieszkańców Słupska - ponad połowa z nich deklarowała chęć poparcia go na kolejną kadencję. Jak doniosła w poniedziałek Gazeta Wyborcza, Biedroń nie ma jednak takich planów. Polityk chce założyć partię o nazwie "Kocham Polskę".
Prezydent Słupska start swojego politycznego projektu miałby ogłosić wczesną jesienią albo dopiero pod koniec roku. Cel jest już jednak wyznaczony: wybory do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 roku - czytamy.
Z kolei jak donosi Wirtualna Polska, Biedroń rozpoczął współpracę z byłym doradcą Ryszarda Petru, Jakubem Biedrzyńskim. To z jego pomocą Nowoczesnej udało się wejść do Sejmu w poprzednich wyborach parlamentarnych.
To Bierzyński - jak się nieoficjalnie dowiadujemy - stoi za wieloma politycznymi wyborami Biedronia. W Platformie Obywatelskiej panuje przekonanie, że to były doradca Ryszarda Petru - który miał wielki wkład we wprowadzeniu Nowoczesnej do Sejmu - doradził Biedroniowi, by ten zaostrzył kurs i ustawił się w silnej opozycji do PO. Ostra krytyka Platformy ze strony Biedronia to świadoma strategi - dowiadujemy się z publikacji.
Sam Biedroń póki co milczy na temat swoich politycznych planów. Zagłosowalibyście na jego partię?