Natasza Urbańska nie umie wrzucić na luz. Chorobliwa ambicja i pracoholizm dają o sobie znać także w zaawansowanej ciąży. Nie potrafi odpuścić sobie pracy. A przecież zostały tylko 2 miesiące.
Jest w siódmym miesiący ciąży, a gra w większości sztuk, przygotowywanych przez teatr Buffo, którego twórcą i dyrektorem jest jej mąż - pisze tygodnik Świat i ludzie. Choć trudno w to uwierzyć, Natasza Urbańska przygotowuje w Buffo autorski wieczór sylwestrowy. Na gali, która rozpocznie się 31 grudnia o godzinie 21, a zakończy ok. drugiej w nocy, aktorka z towarzyszeniem 12-osobowej orkiestry ma zamiar wprowadzać publiczność w szampański nastrój.
Problem w tym, że na grudzień przypada akurat termin porodu Nataszy. Aktorka wierzy, że do Sylwestra dojdzie do siebie i będzie gotowa wystąpić przed publicznością - mówi znajoma Urbańskiej.
Wprawdzie lekarze zwykle określają czas dochodzenia do siebie po porodzie na około 6 tygodni, Natasza najwyraźniej wie lepiej. Istnieje też możliwość, że termin porodu ulegnie przesunięciu i pod koniec grudnia Urbańska nadal będzie w ciąży. Wtedy będzie mogła urodzić na scenie.