W latach 90. Tyra Banks nazywana była "następczynią Naomi Campbell". Amerykanka chodziła wtedy w pokazach najlepszych projektantów i występowała w kampaniach największych domów mody, między innymi Dolce & Gabbana, Chanel czy Yves Saint Laurent. Po kilku latach spędzonych na modelingu gwiazda zdecydowała się zostać osobistością telewizyjną. W 2003 roku modelka stała się producentką i prowadząca programu Americas Next Top Model (do tej pory powstały 24 sezony), zaś w 2005 na antenie pojawił się talk show gwiazdy, The Tyra Banks Show.
Tyra wciąż kontynuuje swoją "przygodę z telewizją" - celebrytka udziela się jako prowadzącą 13 sezonu amerykańskiej edycji Mam Talent. We wtorek celebrytka zjawiła się w Dolby Theatre w Hollywood przy okazji nagrań do pierwszego odcinka na żywo. Na tę okazję Banks zdecydowała się na stylizację utrzymaną w stylu lat 70., składającą się ze złotej sukni za prawie 8 tysięcy złotych, do której dobrała diamentowo-złotą biżuterię z zielonymi kamieniami i pasujące kolorystycznie szpilki. Z włosów gwiazdy (a raczej z peruki) ukręcono wielką burzę loków. Nie wiadomo czy był to efekt mocnego, nadającego ostre rysy makijażu, czy licznych operacji plastycznych, niestety napięta twarz gwiazdy wyglądała - delikatnie mówiąc - przerażająco. 44-latka sprawiała wrażenie bardzo zadowolonej ze swojej stylizacji, wytrzeszczając oczy i wydymając usta w stronę fotografów.