Jeszcze kilka lat temu Kylie Jenner była czarną owcą rodziny Kardasianów. Wstydliwa nastolatka nieco odbiegała typem urody od reszty "podrasowanych" sióstr. Wszystko zmieniło się, gdy w wieku 16 lat zaczęła eksperymentować z medycyną estetyczną; Kylie z dnia na dzień ze zwykłej nastolatki zmieniła się w młodocianego wampa o obfitych kształtach i nabrzmiałych ustach. Gdy w lutym tego roku Jennerka powitała na świecie swoją pierwszą córkę Stormi, 21-latka stwierdziła, że zrezygnuje ze swojego sztucznego looku i powróci do "naturalności". Pierwszym krokiem było pozbycie się wypełniaczy z ust.
Właśnie spełniło się jedno z największych marzeń Kylie: twarz celebrytki zagościła na wrześniowej okładce australijskiej edycji Vogue'a. Na zdjęciach wykonanych przez Jackie Nickerson widzimy młodą celebrytkę w wydaniu "prawie saute", ubraną w kreacje Alexandra Wanga, Balmain i Celine. Przy okazji sesji Kylie udzieliła wywiadu swojej siostrze Kendall, w którym opowiedziała o tym, jak macierzyństwo wpłynęło na jej życie.
Wszystko się zmieniło, od kiedy Stormi przyszła na świat - wyznała Kylie. Kiedyś spędzałam dni bezrefleksyjnie przyjmując wszystko takie jakim jest, teraz bardziej myślę o przyszłości. Pokochałam siebie bardziej, kiedy urodziłam córkę. Staram się być pozytywnie nastawiona do ludzi i świata i bardzo złagodniałam.