Katarzyna Warnke tuż po zakończeniu zdjęć do Kobiet mafii, rozpoczęła przygotowania do filmu Klatka, w którym miała zagrać zawodniczkę MMA. Aktorka bardzo ekscytowała się nowym wyzwaniem i w wywiadach chwaliła się, ile godzi spędza na siłowni. Do nowej roli ogoliła głowę do zera i przy każdej okazji podkreślała, jaka jest wszechstronna aktorsko, skoro w ciągu zaledwie paru miesięcy potrafi wcielić się w słodką idiotkę w filmie Vegi i w silną sportsmenkę o męskiej sylwetce.
Razem z nią angaż dostał mąż, Piotr Stramowski. On także wiązał spore nadzieje z nową produkcją, pomijając już, że ciężko oprzeć pokusie wyrzeźbienia ciała pod okiem specjalisty i jeszcze zarobienia na tym, że się dobrze wygląda.
Informacje o nowych rolach Warnke i Stramowskiego pojawiły się już na ich profilach zawodowych, a tymczasem okazuje się, że wszystko trzeba będzie odkręcać.
Komplikacje pojawiły się kilka tygodni temu, gdy produkcja została zawieszona. Ostatnio okazało się, że prace znów ruszyły, ale… bez Kasi i Piotrka.
Budżet filmu został okrojony i po prostu nie stać nas na takie wielkie gwiazdy - wyjaśnia w rozmowie z magazynem Flesz osoba z produkcji filmu, który nawiasem mówiąc już nie nosi tytułu Klatka tylko Underdog.