Ashlee Simpson jest już w bardzo zaawansowanej ciąży. Wyznaczony przez lekarzy termin porodu minął już cztery dni temu i piosenkarka może w każdej chwili urodzić. Mimo to przyszła mama nie zamierza zostawać w szpitalu, ani nawet siedzieć w domu. Postępowanie Ashlee doprowadza jej męża do skrajnego zdenerwowania.
_**Ashlee miała już kilka razy bóle porodowe, ale zawsze okazywało się, że to fałszywy alarm**_ – wyznał podczas wywiadu zdenerwowany Pete Wentz. Może zacząć rodzić w każdej chwili. Dzwonię do niej co 15 minut i pytam, czy wszystko w porządku. Jestem strasznie przejęty, ale ona boi się jeszcze bardziej.
Ja nie mogę się już doczekać, aby zobaczyć nasze dziecko - dodał. Ashlee nie spieszy się do porodu, gdyż panicznie boi się bólu. Dlatego zdecydowaliśmy, że będzie rodzić w wielkiej podgrzewanej wannie, która ma złagodzić szok. Dodatkowo oboje martwimy się, że media zamienią ten dzień w koszmar. Nie wyobrażam sobie, co bym zrobił, gdyby jakiś paparazzi próbował wtargnąć do szpitala.
Lekarz prowadzący ciążę Ashleey stwierdził, że termin porodu przesunął się z powodu nadmiernego stresu. Piosenkarka jest tak zdenerwowana, że musiano podać jej lekkie środki uspokajające. W rozmowie z dziennikarzami jedna z pielęgniarek powiedziała: Simpson zachowuje się, jakby nie chciała urodzić.