Na początku marca odchodziliśmy pierwszą rocznicę niespotkania się Łukasza Jakóbiaka z Ellen DeGeneres. Niestety, Łukasz, do tej pory tak wylewny, jakoś nie skomentował rocznicy swojego najbardziej medialnego sukcesu. Przypomnijmy, że właściwie osiągnął swój cel, bo w końcu napisano o nim za granicą. Niestety, raczej nie tak jak sobie życzył...
Niestety, największą porażką tej wizualizacji był fakt, że Jakóbiak nie zniknął zupełnie z Internetu, tylko nadal próbuje motywować i przekonywać, że wszystko u niego w porządku. Drobnym pocieszeniem jest to, że jego najnowsze wpisy mają zaledwie 3-4 tysiące polubień: jak na najsłynniejszego fana Ellen to faktycznie kiepsko.
Wkrótce może się to zmienić, bo, jak wynika z najnowszego posta Łukasza, chyba szykuje nowy projekt. Strach pomyśleć, co to będzie, ale zapowiada się nieźle. Zwłaszcza, że Łukasz wygląda na zdjęciu jak brat-bliźniak Miśka Koterskiego.
Chciałbym bardzo, aby wszyscy wiedzieli, że można żyć lepiej niż wielu się wydaje. Są pewne prawdy, które zrozumiane, zmieniają życie - bełkocze Łukasz. Kilkanaście lat temu nie chciałem żyć. Nie lubiłem ludzi. Nie lubiłem siebie. Leżałem dniami w łóżku. Napotkane osoby, książki, ale głównie sytuacje, potocznie nazywane "trudnymi" i wyciszanie umysłu, pozwoliły zacząć żyć. Wszystko stało się dużo prostsze.
Wszystko ma wiele poziomów zrozumienia. Nauka jazdy samochodem, pływanie na wakesurfie, czytanie czy nasza świadomość. (...) Dziękuję, że obserwujecie moje kanały i oglądacie mój program. Natomiast ja chcę więcej. Jestem głodny ludzi, historii, zdarzeń, miłości, wdzięczności, wygłupów, niespodzianek, wiedzy, nowych fascynacji, książek, odkrywania siebie i swoich słabości. To takie seksi, kiedy zaczynasz rozumieć swoje słabości. Czuję, że idzie duża zmiana. Z nadzieją, że widzicie dotychczasową w wywiadach. Bądźcie wdzięczni. Jeżeli nie wiesz, że coś zgubiłeś, nie będziesz tego szukał.
My wiemy, chociaż nic nie zgubiliśmy: nie będziemy szukali nowych biznesów Łukasza.