Olga Frycz długo nie mogła ułożyć sobie życia prywatnego. Swego czasu głośno było o jej romansie z reżyserem Jackiem Borcuchem, który dla młodej aktorki zostawił ówczesną żonę, Ilonę Ostrowską. Niestety, ta relacja nie przetrwała próby czasu, a Borcuch, po sfinalizowaniu rozwodu z aktorką, zaczął umawiać się z Małgorzatą Ohme.
Frycz, tymczasem, odnalazła szczęście u boku trenera boksu tajskiego, Grzegorza Sobieszka. Para spodziewa się swojego pierwszego dziecka, ale jeszcze do niedawno wydawało się, że raczej nie wybierają się na ślubny kobierzec. Partner aktorki w jednym z wywiadów wyznał, że nie jest entuzjastą małżeństwa.
Mamy odmienny stosunek do formalizowania związku. Ja tego nie potrzebuję, ale Olga uważa inaczej. Więc pewnie, jak zawsze, znajdziemy kompromisowe rozwiązanie - mówił.
Kompromis udało się wypracować bardzo szybko - aktorka dopięła swego i para jest już narzeczeństwem. Frycz, co dla niej typowe, zaręczyła się dyskretnie i bez sesji z pierścionkiem na Instagramie. O tym, że do ślubu jednak dojdzie, mogliśmy się dowiedzieć... z Facebooka, gdzie aktorka zmieniła swój status związku na "zaręczona".
Jak myślicie, czym udało się jej przekonać Grzegorza?