Ponad tydzień temu po długiej chorobie zmarła Aretha Franklin, Królowa Soulu i jedna z najbogatszych artystek w historii muzyki. Majątek Franklin szacuje się na blisko 80 milionów dolarów, a z racji tego, że diwa nie zostawiła po sobie testamentu, pieniędzmi podzieli się czwórka jej synów.
Oprócz pieniędzy, Franklin zostawiła po sobie także kosztowną biżuterię, wspaniałe sceniczne kreacje i oczywiście futra, w których występowała od lat. Organizacja PETA właśnie zaapelowała do rodziny Arethy Franklin, by kosztowne okrycia zostały przekazane bezdomnym oraz zwierzętom przebywającym w schroniskach.
Nie chodzi jednak o sprzedaż futer i przeznaczenie zysku na stosowne cele, ale o wykorzystanie dosłownie: ubrania miały by być... posłaniem dla zwierząt w schroniskach i okryciem dla biednych nocujących na ulicy.
W przeszłości organizacja PETA już bywała obdarowywana futrami, często od wspaniałych i znanych kobiet. Ubrania trafiły do schroniska dla bezdomnych między innymi w Detroit oraz do obozów dla uchodźców w Afganistanie, Mongolii i Syrii - przypomina Tracy Reiman zarządzająca PETĄ.
To prawda: swoje futra oddały na cele charytatywne między innymi Mariah Carey, Kim Catrall i Sharon Osbourne.
Przekazując futra Arethy Franklin, jej rodzina mogłaby rozszerzyć jej dziedzictwo sprawiedliwości społecznej także na zwierzęta - kontynuuje Reiman. Chociaż nie możemy ożywić zwierząt, które cierpiały i zginęły dla futer, te ubrania pomogłyby otrzymać tak potrzebne ciepło opuszczonym zwierzętom i ludziom w potrzebie.
Póki co nikt z rodziny artystki nie odniósł się do tej propozycji.