Dorota Wellman od lat jest jedną z najbardziej lubianych polskich dziennikarek. Sympatię widzów zyskała głównie dzięki szczerości, bezkompromisowości i pogodnemu usposobieniu.
Wellman znana jest też z tego, że nie boi się dyskutować na trudne tematy, stawać w obronie słabszych czy wytykać ludziom głupoty i hipokryzji. W najnowszym wywiadzie dla Super Expressu zdradziła, że ciętego języka uczyła się od rodziców, którzy "nie mieli do siebie za poważnego stosunku".
W moim domu pozwalano mi się buntować. Moi rodzice też nie byli rodzicami standardowymi, którzy się wszystkiego bali. Mieli bardzo wyraźne poglądy, zdecydowanie potępiali władzę komunistyczną. W takiej atmosferze byłam wychowana. Nieraz dostałam pałką po plecach i musiałam ukrywać przed mamą, że mam siniaki, bo wiedziałam, że będzie się o mnie bała - wspomina Dorota.
Dziennikarka już jako nastolatka miała bardzo zdecydowane poglądy, których nie bała się wyrażać.
Uczestniczyłam w różnych nielegalnych zgromadzeniach. To był czas, kiedy na demonstracjach pokazywało się bardzo wyraźnie postawy polityczne, mogło się to dla nas źle skończyć, mogliśmy trafić do więzienia. Myślę, że ta natura nigdy we mnie nie umrze - mówi.
Wellman pochwaliła się też swoją nową pasją, o której nikt dotąd nie wiedział. Okazuje się, że dziennikarka jakiś czas temu nauczyła się... latać samolotem.
To jest jedna z moich pasji i niezwykle dla mnie przyjemne doświadczenie. Takie zwycięstwo nad własnym strachem, ale też radość z tego, że mogłam zrobić to, czego nigdy w życiu nie robiłam. I to jest taka lekcja dla wszystkich, którzy mówią: nie mogę, jestem za stara, za młoda, za gruba, za chuda… Nieprawda! - stwierdza Dorota.
Spodziewaliście się po niej takich zainteresowań?