Życie prywatne Melanie Brown, byłej wokalistki Spice Girls, od ponad roku jest pod lupą mediów, odkąd wyszła na jaw patologia, jaka rozgrywała się w jej małżeństwie ze Stephenem Belafonte. Co prawda o problemach pary mówiło się od dawna, jednak nikt chyba nie przypuszczał, że prowadzili aż tak wyuzdane i nieodpowiedzialne życie. Okazało się, że Mel była regularnie bita przez męża oraz zmuszana do seksualnych eksperymentów w trójkątach. Świadkowie twierdzą też, że piosenkarka miała niepohamowany apetyt seksualny i zapraszała do łóżka osoby trzecie.
Od wybuchu skandalu Melanie toczy sądową batalię z Belafonte, który domagał się od niej alimentów w wysokości 40 tysięcy dolarów (!) miesięcznie czyli około 150 tysięcy złotych. Co gorsza, sąd po rozpatrzeniu sprawy przychylił się do wniosku mężczyzny i uznał, że torturowana psychicznie i fizycznie Mel musi podzielić się z nim swoim majątkiem.
Bardzo ciężki okres w życiu gwiazdy doprowadził ją na skraj załamania nerwowego. Melanie przyznała, że z powodu traumy, jaką zafundował jej mąż zaczęła uciekać w alkohol i seks. Po sześciu miesiącach staczania się na dno, ogłosiła wreszcie, że idzie na odwyk. Zależy jej na trzeźwości przede wszystkim ze względu na córki.
Nie jestem idealna i nigdy nie udawałam, że tak jest. Ale pracuję nad tym, by być lepszą wersją siebie, robię to dla moich dzieci, dla mojej rodziny i dla wszystkich, którzy wspierają mnie w życiu - powiedziała wokalistka.
Melanie trafi do ośrodka odwykowego w przyszłym miesiącu. Będzie tam uczyć się samokontroli i radzenia sobie z trudnymi emocjami.
Ostatnie sześć miesięcy było dla mnie niesamowicie trudne. Pracowałam z pisarzem nad moją książką "Brutally Honest" i było to niewiarygodnie traumatyczna i emocjonalnie obelżywe doświadczenie. Konfrontowałam wiele problemów w moim życiu, ze śmiercią mojego taty i moimi relacjami z mężczyznami na czele - wyznała w rozmowie z The Sun.
U byłej "Spicetki" zdiagnozowano zespół stresu pourazowego.
Przez ponad rok toczyły się także sądowe walki, które sprawiły, że straciłam równowagę finansową i byłam na łasce systemu prawnego, który jest całkowicie przeciwko kobietom krzywdzonym emocjonalnie. Ponieważ bardzo trudno jest udowodnić, jak ktoś zabrał cały twój szacunek i poczucie własnej wartości. Czasem trudno jest mi poradzić sobie z wszystkimi emocjami, które odczuwam, ale problem nigdy nie był związany z seksem czy alkoholem. W pełni zdaję sobie sprawę, że znajduję się w punkcie krytycznym - dodała.
*Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ. *