Katarzyna Cichopek nawet w latach swojej świetności uchodziła za raczej nudną gwiazdę. Jej najbardziej emocjonującym momentem w życiu był chyba kryzys związku z Crazy Frogiem Marcinem Hakielem, który na szczęście udało im się przezwyciężyć wspólnym kredytem. Pożyczka umocniła ich miłość na tyle, że dalej są ze sobą.
Niespodziewanie w 2018 roku Kasia może zacząć walczyć o miano skandalistki. Pod jej niedawnym instagramowym postem rozegrał się prawdziwy miniskandal. Cichopek została twarzą sera, co wywołało skrajne emocje wśród jej fanów. Jedni gratulowali, inni nieco zalotnie pisali, że zjedliby z Kasią hamburgera, a jeszcze innym najwyraźniej zrobiło się słabo.
Zdrowe koktajle, a za chwile tłusty ser i w co tu wierzyć!? Ani w jedno ani w drugie. Czysta reklama - napisała jedna z użytkowniczek, nawiązując do innego posta reklamowego Cichopek.
Jedno nie wyklucza drugiego. Lubię grzanki, burgery i pizzę. Nie jem codziennie, ale dla smaku chętnie. Przejrzyj mój profil, to zobaczysz zdjęcia z zapiekankami. Nie krytykuj mnie tak od razu. A w pokazywaniu fajnych produktów nie ma nic złego. Nie chcesz, nie próbuj. Dobrego dnia życzę - odpowiedziała Kasia.
Kto by pomyślał, że ser może wzbudzić tyle emocji...