Ewa Farna przez minione kilka lat na przemian tyła i chudła. Nie ma najwyraźniej szczęścia do diet, albo brakuje jej wytrwałości, bo gdy tylko zdążyła pochwalić się odchudzoną sylwetką, to kilogramy szybko wracały.
Przypomnijmy, jaka była kiedyś szczupła: Farna chwali się brzuchem
Piosenkarka wielokrotnie podkreślała, że akceptuje swoje ciało i dużą "d*pę", bo może w niej zmieścić wszystkie niepochlebne opinie na swój temat.
To wymaga odwagi, zwłaszcza odkąd Czesi wprost i zupełnie bez czułości zaczęli nazywać Ewę "polską ciężarówką". Farna cierpliwie tłumaczy, że nie jest modelką tylko piosenkarką, a na życie zarabia głosem, a nie ciałem, jednak temat kilogramów ciągle powraca. Ostatnio zaniepokoiła się nim także mama Ewy, która postanowiła na siłę odchudzić ją sałatą.
W rozmowie z Faktem Ewa chwali się, że jej figura stała się inspiracją dla kobiet, które mają kłopot z zaakceptowaniem swojego ciała.
Czasami podchodzą do mnie dziewczyny na ulicy i mówią: "Dzięki, Ewka, że cię mamy!". To jest bardzo miłe - ujawnia piosenkarka. Super są sytuacje, gdy pochodzą do mnie na przykład w warzywniaku i dziękują mi za to, że opowiadam o swojej wadze. Przekonuję dziewczyny, żeby zaakceptowały siebie.
Przy okazji Farna zapewnia, że jej sylwetka nie jest wynikiem choroby ani objadania się. Wręcz przeciwnie, prowadzi zdrowy tryb życia, tylko mniej to po niej widać…
Oczywiście, że trzeba się ruszać i prowadzić zdrowy styl życia - wyjaśnia w tabloidzie. Ja też się ruszam. U jednych po prostu efekty ćwiczeń są bardziej widoczne, a u innych mniej.