W poniedziałek wnuczka Leszka Millera, Monika zamieściła w Internecie wpis, informujący o śmierci jej ojca. Leszek Miller junior zmarł w wieku zaledwie 48 lat. Wstępne ustalenia policji wskazują na śmierć samobójczą przez powieszenie. Ciało znalazła w niedzielę narzeczona zmarłego, Katarzyna Sobkowiak.
Jak ujawniła, tragiczną noc spędzili osobno, bo wieczorem posprzeczali się, kobieta uniosła się honorem i zdecydowała się spać na kanapie w salonie. Miller junior spędził noc w sypialni na piętrze i właśnie tam został znaleziony martwy w niedzielę rano.
Jak podejrzewa policja, samobójcza śmierć była rezultatem wieloletniej depresji, na którą cierpiał syn byłego premiera. Jego bliscy zapewniają, że nie zauważyli żadnego pogorszenia przed śmiercią, bo wtedy z pewnością by interweniowali.
Nie mogłem spać tamtej nocy w soboty na niedzielę i nie wiedziałem, dlaczego - wspomina w Super Expressie przyjaciel zmarłego, Piotr Majchrzak. A wtedy coś się działo... Dlaczego nie zadzwoniłeś? Pomógłbym ci, Leszku...
Mężczyźni przyjaźnią się od blisko dwudziestu lat. Poznali się jeszcze w czasach studenckich, na początku lat 90.
Z czasem zaczęliśmy jeździć wspólnie na wakacje, spotykaliśmy się rodzinnie, spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu - wspomina Majchrzak. To, co się stało, jest dla mnie wielce niezrozumiałe. Ostatni raz widziałem się z Leszkiem kilka tygodni temu z uwagi na wakacje, ale mój syn rozmawiał z nim w czwartek czy piątek i nic nie wskazywało na to, aby coś złego się działo. Niestety, ludzie, którzy mają depresję, rzadko o tym mówią i przeżywają sami ze sobą. Nie wiem, czy Leszek miał depresję, ale pewnie jakaś forma była u niego. Bardzo przeżywał utrudniony kontakt z córką i wydaje mi się, że żałował, że tak się to wszystko potoczyło w jego życiu osobistym. Spędzaliśmy mnóstwo czasu ze sobą i jestem w ogromnym szoku. *Nie mogę zrozumieć, że Leszek nie wziął telefonu, nie zadzwonił do mnie. *
Tymczasem policja otrzymała już wstępne wyniku sekcji zwłok, jednak nie chce ujawniać żadnych szczegółów.
Dysponujemy wstępnym protokołem sekcyjnym - potwierdza Łukasz Łapczyński z warszawskiej Prokuratury Okręgowej. Czekamy na opinię końcową.
Czujesz, że jesteś w sytuacji bez wyjścia, masz myśli samobójcze, przeżywasz kryzys? Nie jesteś sam - zgłoś się po pomoc. Jeśli chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ. W sytuacji zagrożenia życia dzwoń pod numer 112 albo jedź na izbę przyjęć najbliższego szpitala psychiatrycznego.