Zachowanie Gerarda Depardieu w ostatnich latach budzi wiele kontrowersji. Jeden z najpopularniejszych francuskich aktorów, znany m.in. z roli Obeliksa w serii filmów o Asteriksie, wyparł się swojego kraju i został obywatelem Rosji. W ten sposób uciekł przed francuskim systemem podatkowym, który uważa za złodziejski.
Niektórzy sugerowali, że Depardieu na starość traci rozum i dziwaczeje. Media na całym świecie obiegły właśnie kolejne niepokojące sygnały na jego temat. Aktor został bowiem oskarżony o gwałt.
Jak podaje BBC, w poniedziałek na jednym z paryskich komisariatów pojawiła się kobieta, która zeznała, że padła ofiarą gwałtu. Do przestępstwa miało dojść w tym miesiącu w rezydencji Depardieu w Paryżu. Poszkodowana twierdzi, że umówiła się tam z aktorem na próbę przedstawienia teatralnego. Jej tożsamość nie została ujawniona.
Sprawą zajmuje się już prokuratura. Depardieu stanowczo zaprzecza oskarżeniom. W jego imieniu wypowiedział się prawnik.
Odbyłem długie spotkanie z Gérardem Depardieu i jestem całkowicie przekonany, że jego niewinność zostanie udowodniona - powiedział radiu France Info adwokat Hervé Temime.
Prawnik dodał, że Depardieu jest "wstrząśnięty" oskarżeniami, które zostały skierowane przeciwko "wszystkim wartościom, które reprezentuje". Obawia się też, że opinia publiczna niesłusznie odwróci się od aktora.