Nieco ponad tydzień temu Anna i Robert Lewandowscy zorganizowali huczną imprezę z okazji swoich 30. urodzin. Chociaż wcześniej piłkarz zapowiadał, że ten dzień spędzi skromnie - pójdzie z żoną do restauracji i zje tort, to ostatecznie plany uległy znacznej modyfikacji. Najbogatsza polska "power couple" urządziła wystawne przyjęcie, na którym pojawiły się tłumy gwiazd i celebrytów.
Zaproszono między innymi Kubę Wojewódzkiego, Kamila Haidara i Martynę Wojciechowską z Przemysławem Kossakowskim. Wieczór uświetniła swoim występem nowa koleżanka Ani z Instagrama, Justyna Steczkowska. Po niej z orkiestrą symfoniczną zagrał Radzimir Dębski.
Goście pojawili się z drogimi prezentami, takimi jak spersonalizowane buty sportowe znanej firmy, portret i dzieła sztuki. Na prośbę Ani i Roberta dokonywali także wpłat na rzecz Centrum Zdrowia Dziecka.
Wśród zaproszonych był też dziennikarz sportowy Mateusz Borek, który zdradził szczegóły przemów kolegów Roberta.
Dziś Lewandowska próbuje być autorytetem kulinarnym dla miłośników zdrowej żywności, ale można domyślać się, że to nie ona przygotowała catering, który podano na imprezie. A ten, jak podaje Flesz, był wyjątkowo wysublimowany. Posiłek zaserwowano na dolnym poziomie domu aukcyjnego, w którym odbywało się przyjęcie.
Na uroczystą kolację podano m.in. przepiórki i ośmiornice - pisze magazyn.
Oprócz tego goście zajadali się bezglutenowym tortem. Myślicie, że im smakował?