Tomasz Stockinger jest przeknany, że ma misję: Od kilku lat jestem związany z wizerunkiem lekarza. A ponieważ obecnie trudno jest się przedostać z wartościową informacją np. dotyczącą zdrowia, dlatego popieram tego typu inicjatywy - mówi dumnie.
Niedawno w ramach akcji walki z łuszczycą Lubicz maszerował z trumną na ramieniu. Fakt postanowił sprawdzić, czy równie chętnie poparłby akcję dotyczącą innej choroby, np. grzybicy. Stockinger wprawdzie chętnie przysłuży się poprawie zdrowia społeczeństwa, ale nie za darmo:
Trudno mi teraz mówić o finansach, ale na pewno się dogadamy - przekonuje. Będzie to w granicach kilku tysięcy złotych, oczywiście do 5 tysięcy - zapewnia.
Chyba nikt mu nigdy nie wyjaśnił, na czym polega "akcja społeczna".