Chociaż wydawać by się mogło, że Dawid Kwiatkowski ma wszystko, o czym marzą młodzi artyści, w jego życiu prywatnym właśnie nastąpiło nieszczęście. W poniedziałek zmarł dziadek wokalisty, Zenon. Dawid podzielił się smutną informacją na Instagramie.
To Ty trzymałeś to wszystko w garści i dzięki Tobie to po prostu działało - napisał wokalista i pokazał zdjęcie mężczyzny obserwującego jego koncert spod sceny. Jestem dumny że mogłem Cię mieć, że byłeś przykładem mężczyzny, który ma wszystko pod kontrolą. Damy radę. Musimy. Kochamy Cię!!!!!!!! Jesteś teraz w lepszym miejscu... do zobaczenia.
Tragedia jest jeszcze bardziej dojmująca z uwagi na fakt, że Kwiatkowski jest właśnie w trasie koncertowej. W poniedziałek występował w Pszczynie, ale nie przerwał koncertu. Zrobił to z szacunku dla dziadka, który bardzo wspierał go w karierze i chciał, by wnuk zaszedł daleko.
Dawid ze sceny poinformował o smutnej sytuacji, płacząc między wykonywaniem piosenek.
Fani piosenkarza nie kryją smutku i wspierają go pod postem. Wielu docenia gest Dawida:
Twój dziadek z całą pewnością jest z Ciebie bardzo dumny. Mimo takiej tragedii nie dałeś ponieść się łzom i z wielką odwagą w sercu wyszedłeś na scenę, zaśpiewałeś - piszą.
Smutną informację potwierdził także menedżer Dawida, Sebastian Wrzosek, który pokazał zdjęcie z panem Zenonem i napisał, że sam czuł się jak jego wnuk:
Panie Zenonie, tak Pana zapamiętam. Traktował mnie Pan jak swojego wnuczka. A ja jak swojego Dziadka. Dziękuję.