Relacja Jarosława Bieniuka i Martyny Gliwińskiej przez wiele tygodni pozostawała nieokreślona do końca. Gdy już pewnym było, że się spotykają, pojawiły się plotki o ich rozstaniu. Wątpliwości rozwiała sama Martyna, która w Super Expressie mało taktownie stwierdziła, że Jarek "nie spełniał jej oczekiwań jako człowiek i partner". Cóż, miesiąc później bawili się już na festiwalu, chociaż podobno tylko jak dobrzy znajomi: Opener 2018: Bieniuk spędził festiwal z Gliwińską! "Byli tam jako znajomi" (TYLKO U NAS)
Wygląda więc na to, że między nimi naprawdę się popsuło. Na wtorkową galę Flesz Fashion Night Martyna zabrała bowiem już kogoś innego. Gliwińska pozowała na ściance ze Sławomirem Dolińcem, początkującym aktorem, któremu najwyraźniej bardzo imponuje tak medialna partnerka, jak była dziewczyna Bieniuka.
Doliniec wszystko udokumentował na Instagramie, pokazując samolot, którym przyleciał na imprezę oraz zaproszenia. Co ciekawe, ta znajomość chyba już trochę trwa, bo kilka dni temu każde z nich chwaliło się zdjęciami ze wspólnego popołudnia w muzeum. Nie ma jednak żadnych wspólnych zdjęć wcześniej, a trudno nam uwierzyć, by pozowali jako "para" po tygodniu znajomości, więc wygląda na to, że młody aktor chce się wylansować na skandalu.
Doliniec już od kilku lat błąka się po obrzeżach show biznesu. 33-latek gra obecnie w Dywizjonie 303 (tym z Dorocińskim), a wcześniej wcielał się w rolę brata Bożenki z Klanu, który postanowił zostać księdzem.
Myślicie, że teraz będzie miał więcej szczęścia i naprawdę zrobi karierę?