Mija już pół roku odkąd Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski zostali przyłapani na pierwszej randce w Parku Żeromskiego na warszawskim Żoliborzu. Początkowo status ich związku wydawał się niepewny. Biorąc od uwagę ich kariery i pasje, mogła to być znajomość czysto zawodowa.
Jednak ich wspólne zdjęcia z zawodów jeździeckich w Sopocie, gdy wymieniali czułości, stojąc tuż obok "naczelnej plotkary TVN-u", Agnieszki Jastrzębskiej, rozwiały wątpliwości. Przypomnijmy: Nieśmiałe czułości Wojciechowskiej i Kossakowskiego w Sopocie... (ZDJĘCIA)
Pod koniec sierpnia Wojciechowska oficjalnie potwierdziła, że są z Przemkiem parą.
To pierwszy poważny związek podróżniczki od czasu Jerzego Błaszczyka, z którym ma córkę Marysię.
Z Kossakowskim wydają się stworzeni dla siebie. Przemek, podobnie jak Martyna, pasjonuje się podróżami z dala od turystycznych szlaków. Lubi nie tylko poznawać nowe kultury, lecz także w nich uczestniczyć. W jednym z odcinków swojego cyklu podróżniczego uczestniczył w szamańskich obrzędach, a w innym pozwolił się pochować żywcem.
Jednak prywatnie, jak zapewnia, wiedzie spokojne, a nawet nudne życie.
Poza kamerami jestem potwornie nudny i dobrze mi z tym - ujawnia w Fakcie. Wstaję rano, piję kawę, uprawiam sport i kładę się spać. Nuda. Ostatnio mam taki problem ze sobą, że bardzo mało i rzadko piję. Po prostu mnie nie ciągnie. Boleję nad tym, bo kiedyś fajnie było od czasu do czasu zrobić jakąś imprezę, a teraz mi się nie chce.