Teresa Lipowska od 18 lat wciela się w postać seniorki rodu Mostowiaków, Barbarę w telewizyjnym tasiemcu M jak miłość. Poza tą rolą w zasadzie nigdzie nie gra. Przez minione osiemnaście lat pokazała się tylko w dwóch filmach.
Na szczęście rola Mostowiakowej zdaje się całkowicie zaspokajać artystyczne ambicje Lipowskiej. Zapewnia nawet, że zamierza grać ją do końca życia.
Doskonale czuję się wśród mojej serialowej rodziny. Ponadto cały czas mam, co grać - wyjaśnia. Jakby nie było już ciekawych wątków do zagrania, pewnie tak bym się nie cieszyła, ale jest naprawdę dobrze. Scenarzyści wciąż mają wiele ciekawych pomysłów, więc absolutnie nie nudzimy się, odgrywając 18. rok te same postacie. Osobiście mam fantastyczne dialogi i ciągle coś mądrego do powiedzenia. Czuję się potrzebna na tym planie. Dopóki zdrowie mi dopisuje, na emeryturę się nie wybieram, a i przyjemnie, że ciągle jeszcze ludzie chcą mnie oglądać.
Przez ten czas przez plan serialu przewinęło się wielu aktorów, jedni odchodzą, drudzy przychodzą, serialowy mąz Barbary, grany przez Witolda Pyrkosza zmarł w zeszłym roku, ale ona sama niezłomnie trwa na swoim stanowisku nad wazą do zupy.
Cały czas można będzie mnie oglądać w serialu - uspokaja widzów. Ciągle jestem wszechwładną Barbarą Mostowiak, która wbrew dziwnym pogłoskom cały czas będzie na ekranie. Mało tego, nawet częściej niż ostatnio.