Dwa tygodnie temu Anna Lewandowska urządziła wystawne "wspólne" przyjęcie z okazji 30. urodzin swoich i Roberta. Na imprezę zjechały tłumy gwiazd i celebrytów, chcących przez chwilę ogrzać się w blasku najbogatszej polskiej "power couple". Wieczór uświetniły występy Justyny Steczkowskiej i Radzimira Dębskiego z orkiestrą symfoniczną. Goście przynieśli Lewandowskim mnóstwo drogich prezentów, a także dokonywali wpłat na rzecz Centrum Zdrowia Dziecka. Potem zajadali przepiórki, ośmiornice i bezglutenowy tort.
W rzeczywistości Anna miała urodziny dopiero w piątek, 7 września i nie mogła odmówić sobie okazji do ponownego świętowania. Zorganizowała drugie przyjęcie, tym razem dla przyjaciółek, których - sądząc po zdjęciach - ma całkiem sporo. Na imprezę zaprosiła m.in. Paulinę Krupińską, Zosię Ślotałę i Anię Korcz. Oczywiście Ślotała musiała pochwalić się zaproszeniem na Instagramie.
Moja kobieta rakieta!!! Drugiej tak pracowitej, zawsze uśmiechniętej i pozytywnie postrzelonej osoby nie znam! Gdy opadam czasem z sił patrzę na ciebie i myślę: Lewa ma tyle samo lat co ty, a tyle już zdążyła stworzyć... goń króliczka! Dziękuję, że jesteś moją nieustanną motywacją do działania! - napisała, dodając zdjęcie z imprezy.
Relacje z przyjęcia udostępniła też na swoim profilu Korcz. Lewandowska była wzruszona ilością życzeń, jakie otrzymała.
Dziękuję wszystkim za piękne życzenia! I właśnie dlatego urodziny są takie fajne... Bo przypominamy sobie swoje mocne strony, bo dostajemy setki życzeń, które motywują nas do działania, bo wiemy ile osób jest z tobą i dobrze ci życzy. Bo wiesz, że warto robić to, co robisz - napisała Anna.
Z pewnością największą przyjemność sprawiły jej romantyczne życzenia od Roberta.