Chociaż Agnieszka Radwańska pielęgnuje wizerunek grzeczniej i religijnej sportsmenki, nie brakuje na nim pewnych rys. Tenisistka, choć zapewnia, że jest skromna, posiada w garderobie kilka absurdalnie drogich torebek, co chwila podpisuje też nowe kontrakty reklamowe, na których zarabia więcej niż na korcie. Tych, którzy zauważają te drobne sprzeczności, czule nazywa zakompleksionymi mieszkańcami małych miasteczek: Radwańska ostro o swoich krytykach: "Zakompleksieni ludzie z małych miasteczek, którzy nigdy się nie spocili"
W minioną sobotę Agnieszka wybrała się do Pytania na Śniadanie, by promować Narodowy Dzień Tenisa. Zanim jednak doszło do sportowych rozmów, Aga uzewnętrzniła się na temat swojego "królewskiego" ślubu sprzed roku i wizji posiadania dzieci:
Pewnie, że kiedyś będą takie plany. Jeszcze mam nadzieję, że pogram. Wiadomo, że ciężko jest mi przewidzieć, co będzie za rok czy dwa, ale zobaczymy, co będzie - stwierdziła.
Zainteresowania nie wzbudziły jednak słowa Agnieszki, a sposób, w jaki je wypowiedziała. Tenisistka trochę się sepleniła, co chyba wyjaśnia jej zagadkowo powiększona warga. Zauważyli to także widzowie:
Nigdy nie była urodziwa...ale teraz po tym co sobie nawstrzykiwała wygląda koszmarnie. Ludzie, co się dzieje na tym świecie? Młode dziewczyny się niszczą a pózniej bedą płakać - napisała internautka, a ktoś inny dodał: Radwańska jak zwykle wredna mina tym razem jaka napompowana. Nawstrzykiwała sobie różności i glon murowany.
Faktycznie, patrząc na zdjęcia Agnieszki z różnego okresu trudno pozbyć się wrażenia, że coś jest na rzeczy... Też to widzicie?