W 2007 roku myśleliśmy, że wszystko już za nami. Tymczasem pod koniec 2008 obserwujemy nowy trend - grożenie samobójstwem w sieci. Co ciekawe - to działa! Kasia Klich dzięki dramatycznemu wpisowi na blogu została zaproszona do TVN-u już z 3 razy. Niestety i w tym wypadku efekt nowości wkrótce przestanie działać. Kolejni "samobójcy" nie będą mogli już liczyć na podobne zainteresowanie.
Tydzień temu Kuba Wojewódzki wyśmiewał się z Kasi Klichi jej myśli samobójczych. Jego zdaniem wielokrotne opowiadanie o swojej depresji to tylko sposób na promocję własnej osoby i branie na litość (zgadzacie się?). Podsumował jej dylematy pisząc, że zagroziła skoczeniem z balkonu "na znak protestu, że radio Zet nie chce grać jej piosenek". W nowej Polityce nabija się z drugiego internetowego "samobójcy" - brzuchomówcy, którego poznał na planie Mam talent:
W Polsce źle się żyje pielęgniarkom, lekarzom, nauczycielom, górnikom, a ostatnio też brzuchomówcom. Znany z programu "Big Brother" Wojciech Glanc, z zawodu jedyny w kraju brzuchomówca-hipnotyzer, wziął udział w programie "Mam talent", gdzie przegrał z innym brzuchomówcą, którego - jego zdaniem - miało tam nie być. Tak go ta przegrana zirytowała, że postanowił zabić się live, czyli na żywo przed kamerami. 50-procentowa autoredukcja rynku brzuchomówców ma nastąpić w listopadzie.
Gorzej, jeżeli facet naprawdę coś sobie zrobi. Kubie może być trochę głupio.