Kasia Tusk od lat jest obiektem plotek i zainteresowania mediów, które prześcigają się w doniesieniach o jej życiu prywatnym, a zwłaszcza - domniemanej dacie ślubu. Właściwie co sezon pojawiały się kolejne domysły, że to już na pewno w tym roku córka Przewodniczącego Rady Europejskiej wreszcie poślubi wieloletniego partnera, Staszka Cudnego. Co ciekawe, mimo że Kasia jest blogerką i zarabia krocie w sieci na byciu znaną, swojego życia prywatnego faktycznie strzeże (w przeciwieństwie do wielu "dbających o prywatność" na pokaz) przed mediami.
Wygląda na to, że z datą ślubu najlepiej wcelował... Pudelek. Pisaliśmy o przygotowaniach Tuskówny do zamążpójścia w czerwcu ubiegłego roku i podobno faktycznie w 2017 para powiedziała sobie "tak". Wyszło to na jaw jednak dopiero niedawno, gdy Super Express dopatrzył się obrączki na palcu Cudnego.
Kasi jednak z obrączką nie upolowali ani paparazzi, ani fani i dziennikarze, śledzący z zapartym tchem jej social media. Blogerka sprytnie ukrywała ręce na instastories czy zdjęciach, aż do teraz. Najwyraźniej znudziło jej się to "polowanie", bo postanowiła pokazać obrączkę na swoim blogu.
Przy notce o tym jak zostać "Venice girl" i fotografiach z Wenecji można wyraźnie dostrzec obrączkę na jej palcu. Oczywiście "ulokowała" ją bardzo subtelnie, nie ma zbliżeń na nową błyskotkę, a jedynie eleganckie, upozowane fotografie eleganckich stylizacji. Dobrze to rozegrała?